poniedziałek, 2 grudnia 2013

Imagin cz. 30

Imagin cz. 30
Oliv i ja wypiłyśmy całą butelkę wina,a chłopacy nadal nie wrócili. Nagle naszła mnie myśl,że to może być koniec,że zostanę sama. Zaczęłam płakać, to był histeryczny płacz.
- Spokojnie - pocieszała mnie Oliv
- Nie...oni nie wrócą
Nagle drzwi się otworzyły. W drzwiach zobaczyłam posiniaczonego Louisa i Liama z podbitym okiem. Pobiegłam do Louisa i przytuliłam go mocniej,niż bym się spodziewała.
- Puść....Vick dusisz mnie
- Zamknij się - uciszyłam go namiętnym pocałunkiem
- Oliv,myślę,że już pójdziemy - powiedział Liam
Oliv ledwo trzymająca równowagę,wstała z kanapy i podeszła do Liama.
- To my już pójdziemy,paa - powiedziała Oliv
- Pa - zamknęłam za nimi drzwi
- Jednak mnie kochasz - powiedział Louis
- Bardziej niż myślisz
- Dobra przestańmy się całować. Zaśliniłeś mnie.
- Chyba ty mnie
- Nie prawda
Louis wyciągnął z kieszeni pudełko z papierosami i zapalniczkę.
- Ej masz zamiar palić?
- A jak myślisz? Po co mi papierosy jak nie do palenia?
- W tym domu się nie pali - podeszłasz do niego i wyciągnęłam mu papierosa z buzi
- Masz mnie słuchać - powiedziałam
- Ty masz mnie słuchać
- Nie zabiłeś nikogo?
- Było blisko
- Co?
- No...jeden dostał po mordzie i trochę oblał się krwią i to wszystko
- Louis...

- Ale wróciłem
- Na szczęście. Teraz mamy czas,chodźmy poszukać domu w internecie
- Nie, sam się tym zajmę. To ma być niespodzianka
- Nie, Louis..- chłopak podszedł do mnie i znowu zaczął całować
- Idziemy robić małego Tomlinsona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz