piątek, 6 grudnia 2013

Imagin cz. 38


Lou zawiózł mnie do domu a sam pojechał do Harr'ego. Czułam się bezsilna, kłócę się z Lou. Mam fochy,codziennie boli mnie głowa. Co się ze mną dzieje? Każdy ma mnie dosyć. Rozpłakałam się, nie wiem dlaczego. Wszystko mnie przerasta.
- Dlaczego płaczesz śliczna? - podniosłam głowę i zobaczyłam obcego chłopaka
- Kim jesteś? Jak tu wszedłeś?
- Podobasz mi się,trzeba skorzystać,że Louisa nie ma - chłopak zaczął rozpinać pasek. Zaczęłam biec na górę,do mojego pokoju. Zamknęłam się w nim.
- Otwieraj te drzwi dziwko
- Spierdalaj
Chłopak zaczął dobijać się do drzwi.
- Otwieraj te drzwi
Nagle usłyszałam Louisa wbiegającego po schodach. Zaczęli się bić. Chłopak,który chciał mnie zgwałcić wymierzył we mnie bronią. Serce podeszło mi do gardła. Nacisnął spust. Kula trafiła mnie w ramię. Straciłam równowagę i przewróciłam się. Moje oczy zaczynały same się zamykać. Podbiegł do mnie Lou.
- Victoria nie zamykaj oczu,słyszysz?
Wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz