sobota, 7 grudnia 2013

Imagin cz. 44


Kochałam ten dom,tyle wspomnień. Mój pierwszy raz,wprowadzenie się i teraz wyprowadzka. Tyle domówek było w tym domu,tyle radiowozów tu przyjeżdżało,żeby nas uspokoić. Oliv chyba nie będzie chciała tu mieszkać,trzeba zacząć wszystko od początku. Nowy początek. Spakowałam wszystko co miałam i ostatni raz zakluczyłam ten dom. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do teraźniejszego domu. Zaparkowałam samochód i poszłam moją ulubioną dróżką do domu. Weszłam do środka i zobaczyłam rozsypane płatki róż,które prowadziły do sypialni. Ściągnęłam buty i zostawiłam walizki w przedpokoju. Udałam się śladem róż. Otworzyłam drzwi sypialni i zobaczyłam Louisa w garniturze. Lou podszedł do mnie i namiętnie pocałował.
- Co ty robisz? - uśmiechnęłam się
- Zrobiłem kolację dla nas
- Ty?!
- Mama mi trochę pomogła
Na balkonie był ustawiony stolik a na nim dwa talerze,kieliszki i świece.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz