piątek, 6 grudnia 2013

Imagin cz. 39

Imagin cz. 39
Obudziło mnie jasne światło,które aż oślepiało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą Louisa z Oliv.
- Gdzie ja jestem?
- W szpitalu kochanie - powiedział Lou
Próbowałam wstać,ale moje ramie nie pozwalało mi nawet drgnąć.
- Co się stał...? - nie dokończyłam bo zobaczyłam kilka szwów na ramieniu.
- Co zrobiłam?
- Nic słonko - powiedziała Oliv
- Louis co się stało?
- Nic nie pamiętasz?
- Nie
- Kolega Davida cię postrzelił
- Znowu oni...
- Spokojnie kochanie, jak tylko z tąd wyjdziesz zabiorę cię do naszego nowego domu - Louis ujął moją dłoń i pocałował mnie w czoło
- Zostawię was,potem przyjadę - powiedziała Oliv
- Jak się czujesz?
- Ramię mnie boli
- I będzie boleć. Wiesz co? Po tym jak ten skurwiel cię postrzelił,zacząłem doceniać to wszystko. Śmierć mogła mi ciebie odebrać,ale dała nam jeszcze jedną szansę. Dała mi szansę,żebym się tobą lepiej zaopiekował - po jego policzkach zaczęły lecieć łzy.
- Ej nie płacz chcesz,żebym się zaraz poryczała? Wtedy mnie nie uspokoisz - zaśmiałam się
- Kocham Cię
- Ja ciebie też - dotknęłam jego twarzy, a on złapał moją dłoń i pocałował

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz