Imagin cz.11
- Wybaczam ci,ale jeżeli jeszcze raz mnie uderzysz to cię zabiję
- Mogę cię pocałować?
- Jak chcesz
Louis podszedł do mnie i pocałował.
- Pytałaś gdzie jadę. Obiecaj,że nie odejdziesz jak ci powiem
- Louis zgłupiałeś? Mów
- Jechałem na spotkanie gangu
- Co!? Jesteś w gangu?
- Tak,chłopacy też
- Zabiłeś kogoś?
- Nie,ale jeżeli ktoś ci coś zrobi to,to zrobię. Zostaniesz u mnie?
- Kiedy jedziemy do Paryża?
- Jutro. Chodź teraz pojedziemy do ciebie. Spakujesz się i pojedziemy do mnie. Pójdziemy wieczorem na imprezę?
- Jeżeli chcesz
Wsiedliśmy do samochodu. Po drodze myślałam nad przyszłością. Czy ja zostanę jego żoną? Czy chcę? Czy pewnego dnia tak się wkurzy,że mnie zabije? A jak będę w ciąży,i mnie pobije?
- Louis?
- Tak skarbie?
- Chcesz,żebym była twoją żoną?
- Oczywiście i nią zostaniesz
- Boję się
- Czego?
- że nie dotrzymasz słowa i nie będziesz taki jak obiecałeś
- Zaufaj mi.Kochasz mnie?
- Co mam ci odpowiedzieć?
- To co czujesz
- Chyba tak
- Chyba?
- Louis mam mieszane uczucia.Pobiłeś mnie.Znamy się niecały tydzień. Nie wiem czy cię kocham
- A masz ochotę mnie pocałować?
- Co? Louis co ty bierzesz? Przed chwilą mnie ude......
Louis przerwał mi i namiętnie pocałował.
- Kochasz mnie?
- Jesteś szalony
- Wiem.Kochasz mnie?
- Trochę...
- Trochę bardzo?
- Louis....odwal się...nie wypytuj mnie. Nie jestem na przesłuchaniu. Wysadź mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz