sobota, 16 listopada 2013


Imagin cz.8

Rano gdy się obudziłam zobaczyłam,że Louisa nie ma w łóżku. Ubrałam puchate kapcie i zeszłam na dół. Zobaczyłam Louisa przynoszącego dwa talerze,które były zasłonięte pokrywką. - Co robisz? - Śniadanie,siadaj Jak ci się spało? - Dobrze - Bo przy mnie' Nie otwieraj pokrywki - Dlaczego? - Poczekaj,aż ja usiądę - Przepraszam Otworzyłam pokrywkę,zobaczyłam przed sobą dwa bilety do Paryża. - Pojedziesz ze mną? - Louis....nie mogę - Jedziesz i koniec - Nie - Dlaczego? - Bo ciebie nie znam - Znasz, wiesz jak mam na imię,gdzie mieszkam,poznałaś moją mamę,spałaś tu - Na wszystko masz odpowiedź? - Tak - A na to,że cię nie kocham? Louis spojrzał na mnie i nie odzywał się. Wbiłam mu nóż w czuły punkt. - Przepraszam - Przestań - Louis....pojadę - Nie musisz,nie kochasz mnie - No dobra Louis jadę,nie fochaj się - Nie kochasz mnie Wstałam od stołu i podeszłam do Louisa. Usiadłam mu na kolana i pocałowałam. Co ja robię? - Jade - Wiedziałem,ze to zrobisz Lou odwzajemnił pocałunek - Głupek - Twój głupek Pokazałam mu środkowy palec i odeszłam. - Nie pozwalaj sobie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz