sobota, 16 listopada 2013


Imagin cz.3

Przestraszona spojrzałam na Oliv. - Victoria nic ci nie jest? - Nie mogę,nie moge iśc - rozpłakałam się - Co się dzieje? - Nie mogę,idź z nimi, ja nie mogę - Dobrze kochana zostań w domu,spokojnie nie płacz- odparła Oliv - Słuchajcie skoro Victoria nie idzie, to ja też nie - odparł Lou - Zostałbyś z nią? - Jasne - Co? Nie,on nie zostaje. Idźcie już - Okey,to pa.Prześpij się Drzwi się zamknęły a ja poszłam do ogrodu. Leżałam na leżaku i myślałam o tym wszystkim. Nagle poczułam czyjąś obecność. Obejrzałam się. Za mną stał Lou ze swoim niesfornym uśmiechem. - Myślałaś,że mi uciekniesz? - Wal się....daj mi spokój Brunet nachylił się i zaczął gładzić moje usta. - Jesteś moja - Dlaczego ty mi to robisz? - Bo wpadłaś w moje sidła - Masz na imię Lou? - Tak,kochanie - Louis,daj mi dwa dni. Proszę.....masz mój numer - uciekniesz mi kochanie - Nie,chodź za mną Weszliśmy do domu. Zaprowadziłam Louisa do mojego pokoju. - Co chcesz mi pokazać? - Chcę ci coś dać Nachyliłam się przy moim biurku. Z szafki wyjęłam naszyjnik. - Ten naszyjnik nosił mój chłopak. W środku serduszka jest moje zdjęcie. Po dwóch dniach przyjedziesz tu i wtedy możesz mnie brać gdzie chcesz - Daj buziaka- te jego oczy i uśmiech,przerażały mnie Dałam mu buziaka i odszedł. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wiem,że już mu nie ucieknę. Przeczekam 2 dni, niech mnie zabiera gdzie chce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz