sobota, 16 listopada 2013

Imagin cz.9

Poszłam na górę się ubrać. Ubrałam czarną sukienkę,którą miałam wczoraj. Zeszłam na dół do Louisa. - Ściągaj to - Co? Czemu? - Nie będziesz nosić ubrań od tego pacana - To co mam ubrać? - Na górze w szafie są ubrania. Ubierz moją koszulkę i jakieś spodnie. Ja teraz wyjeżdżam,pojadę do ciebie do domu i przywiozę jakieś ciuchy. - Gdzie jedziesz? - Nie twój interes - Tajemnice? - Tak - Nie możesz powiedzieć? - Nie,zamknę drzwi nie wpuszczaj nikogo. Ty też nie wychodź - Bo co? - Bo gówno Louis wyszedł i tak jak obiecywał zamknął drzwi- Boże jaki idiota. Postanowiłam otworzyć sobie drzwi i poczekać na jaśnie pana. - Nawet nie wiem jak on ma na nazwisko Po godzinie czarny samochód podjechał na podjazd. Louis był wściekły. Wyszedł z samochodu i szedł w moją stronę. - Co ci kurwa powiedziałem? - Myślisz,że będę cię słuchać pieprzony kutasie? - Do domu Weszliśmy do domu. Louis był odwrócony do mnie. Nagle odwrócił się i mnie uderzył. - Masz mnie kurwa słuchać
 Mam nadzieję,że imagin się wam podoba. Proszę was o udostępnianie mojego bloga. Strasznie mi zależy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz