- Nie ruszaj
- Co? Louis?
- Nie masz mi tego zabierać rozumiesz?
- Obudziłeś się,Louis zawołam twoją mamę
- Nie,nie wołaj ich. Posiedź przy mnie
- Kto cię potrącił?
- A jak myślisz? Twój chory były. Jak tylko z tąd wyjdę to go zabiję. Liam będzie spał w waszym domu. Nigdzie się nie ruszaj bez niego. Nie wiadomo co temu skurwielowi odpali.
- Idę po twoją mamę
- Stój. Zostajesz ze mną,czy chcesz odpocząć?
- Zostaję
- Czekaj. Miałem powód,żeby tu przyjechać
- Jaki??
Louis zaczął grzebać w swojej szafce przy łóżku. Nagle ku moim oczom ukazało się czerwone pudełeczko.
- Kiedy byłem z El strasznie ją kochałem,ale nie,aż tak,że mógłbym dla niej zabić. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ciebie,wiedziałem,że musisz być moja. Strasznie ciebie kocham.....wyjdziesz za mnie?
sobota, 30 listopada 2013
Imagin cz. 21
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz